Cześć! Jestem w tej watasze od niedawna. Nazywam się Darkness. Opowiem wam jak się tu znalazłam: Pewnego dnia zgubiłam się w lesie podczas spaceru i nie udało mi się odnaleźć mojej dawnej watahy. Błąkałam się po lesie parę dni, gdy kiedyś usłyszałam stłumione wycie innego wilka. Zaczęłam biec w kierunku z, którego słyszałam dźwięk, po paru minutach dotarłam nad urwisko na, którego końcu siedziała inna wadera. Zaczęłam powoli do niej podchodzić, gdy byłam już blisko ona odwróciła się zobaczyłam piękny brązowy pysk, w sierść miała po wczepiane pióra. Odezwałam się pierwsza:
- Kim jesteś?- spytałam, po chwili otrzymałam odpowiedź.
- Jestem Isabella. Jak mnie znalazłaś, skąd się tu wzięłaś?- zapytała, dalej bacznie mnie obserwując. Chyba miała złe przeczucia co do mnie.
- Słyszałam twoje wycie.- odpowiedziałam na pierwsze z pytań - Odłączyłam się od swoich i zgubiłam się tu błąkam się już od paru dni.- powiedziałam i podeszłam bliżej. Usiadłam obok niej.
- Jestem Darkness, ale możesz mówić mi Darkie.- powiedziałam i podałam jej łapę, którą po chwili uścisnęła. Później zaczęłyśmy rozmawiać dowiedział się o niej co nieco. Isabella jest jedną Alph w nowo założonej watasze. Ona też dowiedziała się dużo o mnie. Po chwili zadała pytanie które całkiem wytrąciło mnie z równowagi. Nie spodziewałam się takiego ruchu z jej strony.
- Poznałam cię trochę Darkie i myślę, że mogłabyś dołączyć do naszej watahy. Oczywiście zapytam jeszcze Lynx, ale myślę, że się zgodzi. Co ty na to?- zapytała jak mówiłam byłam w szoku nie myślałam, że aż tak mi ufa. Odpowiedziałam jąkając się.
- O... oczywiście- powiedziałam.
I tak oto zawitałam w watasze Jasnego Świtu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz