To jest C.D. tego
Uśmiechnełam się. Lecz nagle za krzaków okazał sie olbrzzymi wilk - Cień.
-Obronie cię. - oznajmił Shay
-Nie! To jest sprawa między nami...
-Co ja tutaj widzę... Moja kochana siostrzyczka...
-Zamknij się! Wiesz, że łamiesz regulamin wchodząc na moje terutorium i mogą Ci za to zabrać władzę... - oznajmiłam grożnie
-Jutro, punkt 12:00, przy granicach.
-Do jutra! - krzyknęłam, a basior zniknął zaa krzakami
<Shay?>
PS: Pisze jeszcze raz, bo Shay mi nie odpowiedział
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz