-Niewiem czy bycie Alfą pozwala na niszczenie broni innym. A może tak?-powiedziałam wyczarowując sobie kolejne noże.
-No...-starała się odpowiedzieć
-Strach cię obleciał.-zaśmiałam się.
-Nie!
-Posłuchaj, to że jesteś Alfą nie sprawi, że zyskam do ciebie więcej szacunku.-powiedziałam.
-Właśnie tak to działa.-odpowiedziała z dziwnym uśmiechem
-Tej zasady nie wyznaję. A więc jeśli nie chcesz mieć przebitej czaszki, trzymaj się z daleka od moich sztyletów!-warnęłam
-W porządku, w porządku.-nadąsała się Isabella
-Widzisz...-mruknęłam obojętnie ciskając sztylety w korę drzewa
-Po co to robisz?
-Dla rozrywki. I w ramach treningu.-powiedziałam
Alfa pokiwała głową, a ja po chwili spytałam:
-Umiesz ciskać nożami? Albo strzelać z łuku?
-Ja?-zdziwiła się wilczyca
-Nie, mówiłam do drzewa.-zaśmiałam się ironicznie.
Zdięłam z pleców łuk i kołczan podając waderze, a pod jej stopy cisnęłam trzy noże.
-Pokaż co potrafisz, może zasłużysz na więcej szacunku z mojej strony.-rzuciłam
<Isabella? Rzucasz nożami jak Sleepy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz