środa, 26 sierpnia 2015

Od Sleepy Hollow, Cd. ktoś

Tego ranka obudziłam się wcześnie. Wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że dopiero pierwsze promienie słońca oświetlają niebo. Mimo to panował jeszcze przyjemny półmrok i chłód nocy. Zabrałam z jaskini kilka moich sztyletów i wybrałam się na polowanie. Trochę to trwało, zanim znalazłam się w lesie. Spacerowałam około godziny, kiedy nagle, między drzewami zobaczyłam jakąś postać. Nie widziałam dokładnie co to jest, bo nie było jeszcze jasno, ale odruchowo cisnęłam jeden z moich noży w kierunku istoty. Ona jednak wykonała unik, i zamiarz w jej czaszkę, nóż wbił się w korę drzewa. Warknęłam wściekła pod nosem, i już chciałam rzucić drugi raz, kiedy nagle postać wysunęła się zza drzew. To był wilk, może nawet z watahy, jednak nie zwróciłam na to zbytnio uwagi, nadal byłam gotowa zaatakować.
-Nie! Nie mam złych zamiarów, odłóż broń.-powiedział
Te słowa tylko wzmogły mój gniew, bo użyłam telekinezy by odepchnąć wilka, a potem przygwożdzić plecami do drzewa. Podeszłam bliżej, a mój sztylet wylądował tuż przy szyi nieznajomego (nieznajomej?)
-Skąd mam wiedzieć jakie masz zamiary? No chyba że mnie oświecisz, to świetnie nadawało by się na twoje ostatnie słowa, nieprawdaż?-rzuciłam
<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz