-Grrr! - zawarczałam na obcego wilka - Co tutaj robisz? Jesteś szpigiem? - zapytałam
-N...Nie. - zająknął się - Jestem Shay i szukam jakiejś watahy.
Przyjrzałam mu się uważne, po czym powiedziałam:
-Jestem Isabella - Alpha tutejszej watahy. - powiedziałam poważnie, po czym się do niego uśmiechnęłam
Podeszłam do niego i zauważyłam, że na jego grzbiecie siedzą kruki, które tak jak i on śledzą mnie wzrokiem.
-Czy bym mógł dołączyć? - przerwał ciszę
-Hmm.. Ja się zgadzam, jesteś fajny, ale moja siostra - druga Alpha musi wyrazić zgodę. - oznajmiłam - Chodźmy do niej!
I tak razem poszliśmy do mojej siostry, która wylegiwała się na kaminiu.
-Hej, Lynx! - krzyknęłam
-O, hej. Kto to?
- To jest Shay. Może dołączyć. Szuka watahy... - przerwała mi Lynx
- I właśnie ją znalazł. - dokończyła
- Bardzo Wam dziękuje. - powiedział Shay
-Nie ma za co. - powiedziała Lynx, po czym z powrotem wyprężyła się na skale.
-Chodź! - krzyknęłam do Shay'a
-Ale gdzie? I jeszcze raz dzięki.
-Zobaczysz :)
<Shay?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz