Wadera odeszła i zniknęła w jaskini. Nawet się nie ruszyłem. Zadziwiało mnie jej zachowanie. Ale mniejsza... Kiedy w końcu zebrałem się na odwagę by się ruszyć chwiejnie podszedłem do ściany jaskini i zajrzałem do środka. Prawie nic nie było widać. Powodem tego był dym z ogniska. Zmrużyłem oczy starając się wypatrzeć coś. Ujrzałem cztery niewyraźne postacie. Jedna z nich to wadera, druga wyglądała na konia, trzecia na smoka, a czwarta była tak niewyraźna że nie byłem w stanie odgadnąć czym jest. Powoli i ostrożnie wszedłem do jaskini.
<Gabrielle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz