Odsunęłam telepatycznie sztylet od mojego gardła, co wywołało niezadowolenie wadery. Zepchnęłam ją z siebie i popatrzyłam z niezadowoleniem.
- Nic a nic Cię nie powinno interesować to, kim jestem. - Oświadczyłam. - Lepiej powiedz kim TY jesteś.
- Hmm... Powiedzmy, że Ci nie powiem. I co wtedy mi zrobisz? - Uśmiechnęła się złośliwie.
- I tak się dowiem. - wzruszyłam ramionami. Wadera nie zareagowała na to.
- KIM JESTEŚ?! - Warknęła. W samą porę odbiłam sztylet i ogólnie waderę która znów zamierzała mnie przewrócić.
-Rozumiem, że to co powiedziałam nie brzmiało normalnie. - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu - Jestem Alphą Watahy znajdującej się na tych terenach. Watahy Jasnego Świtu.
- Ach tak? - Sarknęła wilczyca.
<Sleepy? Chwilowo się bijemy xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz